Uwaga!

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników . Blog jest o tematyce Yaoi , czyli związku psychicznym jak i fizycznym między dwoma mężczyznami . Jak ci się coś nie podoba to w prawym górnym rogu jest krzyżyk , kliknij go sobie . Blog prowadzony jest przez Kostosię i Saori121.

Kontakt z Saori121 : E-mail : saori121@onet.pl GG: 6019041

Powiadamiamy o nowych notkach tylko na gg , więc w komentarzu podaj numer .
o tyle dziękuje .

czwartek, 1 września 2011

Życie nie ma happy end'u ? cz.9

Harry biegł . Na początku próbował dogonić Draco , lecz postanowił najpierw dotrzeć do łazienki Jęczącej Marty , a potem dopiero znaleźć chłopaka .

Zbiegł po schodach , wpadając na korytarz . Skręcając w prawo , wyciągnął różdżkę i wszedł do łaźni . Zachowując ciszę , by duch dziewczyny go nie usłyszał , podszedł w najdalszy kąt . Usiadł , podkulając nogi do piersi . Próbował sobie przypomnieć co robił , przed … wypadkiem Draco i o śnie … Obrazy szybko pojawiły się w jego głowie . Z zamkniętymi oczami , wyczarował mały flakonik i wciąż myśląc o tamtych wydarzeniach , różdżką wyciągnął ze skroni , niebieską nitkę wspomnień . Umieścił ją w naczyniu po czym zakorkował je .

Harry wstał z ziemi próbując tym razem odgonić myśli . Otrzepał spodnie i wyciągnął z ich tylnej kieszeni Mapę Huncwotów . Wymieniając formułkę odblokowującą ją , starał się znaleźć Malfoy’a . Jest . Wieża Astronomiczna .  Tym razem zamiast ją schować , zmniejszył , przykleił do buteleczki , poczym napisał kilka słów . Zmierzając ku miejscu pobytu chłopaka , zaczarował flakonik , tak że gdyby upadł , niezależnie z jakiej wysokości , nie rozbiłby się.  Wolniejszym już krokiem , wchodził kręconymi schodami do Wieży . Na ich szczycie wziął kilka głębokich wdechów , po czym wszedł do pomieszczenia . Uderzył w niego mocny podmuch wiatru . Nie był on zły , był przyjemny , chłodnawy kojący rozgrzane od nieprzyjemnych myśli ciało … Wkroczył głębiej do wieży , zauważając Dracona opartego o barierkę . Jego włosy targał wiatr , wyglądając przy tym nieziemsko . Mimika  twarzy wyrażała smutek i zamyślenie . Harry wiedział , że to przez niego .
Zaprzestając obserwowania chłopaka , Potter ruszył na przód .
- D… Malfoy. – powiedział twardo , patrząc jak blondyn odwraca się ze zdziwioną miną , lecz zaraz odzyskuje rezon i przybiera obojętny wyraz twarzy .
- Czego chcesz ?
- Tego , byś w końcu uwierzył , że nie udaję . Podobno się przyjaźnimy , a w przyjaźni chodzi o zaufanie ! Dlatego … dlatego przyniosłem ci to . – rzucił w jego stronę fiolkę . Uderzyła ona w ziemie po czym potoczyła się chłopakowi pod nogi . Harry obrócił się na pięcie i już miał wychodzić , gdy usłyszał :
- Po co to robisz ? – Spytał Malfoy podnosząc buteleczkę z ziemi .
- Nie łapiesz ? Zależy mi kurwa na tobie i naszej pieprzonej przyjaźni !
To powiedziawszy wyszedł z Wieży , zostawiając Malfoy’a samego.

ooOooOoo


Siedział w salonie wspólnym obracając w dłoni fiolkę . Zastanawiał się jakie straszne myśli mogą być w tej buteleczce . Nie ! To głupie , przecież nawet jeśli będzie coś złego w nich to nie będzie aż taki wielki koszmar . – Beształ się w myślach chłopak .

Strzepując ze swojego ramienia Pansy , wstał i ruszył do swojego dormitorium . Miał szczęście , że ojciec kupił mu w Holandii u jakiegoś starego faceta z „dobrego rodu” , myślodsiewnie .
Wypowiedział hasło i wszedł do pokoju . Zdjął z siebie szatę wierzchnią , zostając tylko w spodniach plus biały podkoszulek z srebrno-zielonym krawatem . Rozebrał jeszcze górną część garderoby i rzucił wszystko na łóżko . Wyciszył pokój po czym krzyknął :
- Accio Myślodsiewnia !
Słychać było stukoty i brzdęki zanim wzywany przedmiot , w końcu przyleciał. Nie była to taka Myślodsiewnia jaką miał Dumbledore na czwartym roku . Jego latała w powietrzu zostawiając pod sobą smugi magii i zawartych w niej wspomnień . Myślodsiewnia była płaska z wygrawerowanym napisem „Ex quo resolvitur in oblivionem, et aliquando in specie mentem.” *
Draco sięgnął po fiolkę stojącą na stoliku i odkorkował ją . Wlał wspomnienie do odsiewni . Płyn rozpłyną  się czarnymi smugami po całej powierzchni wody , robiąc bajeczne wzory . Chłopach przyłożył dłoń do tafli myślodsiewni , dotykając palcami linii wspomnień . Wziąwszy kilka głebokich wdechów , zanurzył głowę w wodzie . Poczuł to niesamowite uczucie wsysania , jakby ktoś obejmował go wielkimi ramionami i ciągnął ze sobą na dół . Doświadczony spadł lekko na ziemię , rozglądając się dookoła . Był w dormitorium chłopców w Wieży Gryffindoru . Jak zauważył nikogo nie było już w łóżku , prócz czarnowłosego chłopaka , który właśnie sięgnął po okulary , wkładając je na nos . Przeciągnął się mrucząc . Draco patrzył na jego lekko zarysowane mięśnie na brzuchu . Przy każdym jego ruchu , one poruszały się i uwydatniały . Odrywając wzrok od mięśni chłopaka , patrzył jak ten podchodzi do kufra , wyjmuje czyste ciuchy i idzie do łazienki . Blondyn w tym czasie usiadł na łóżku Harry’ego i przyglądał się wystrojowi pokoju . Oczywiście na pierwszy rzut oka widać , że pomieszczenie jest skromniejsze od dormitorium ślizgonów . Gryfonów było małe , ciasne i trudno było zmieścić , przynajmniej dla Dracona , pięć osób . Aż strach myśleć gdzie trzymają resztę osób , jak nawet Salon Wspólny jest mniejszy od jego . Ich był wielki . Stało tam kilka sof , foteli i stołków i to oczywiście zielonych . Oni mieli maluśki kominek , a ślizgoni ogromny z rzeźbieniami węży . W dormitoriach zawsze panował ład i porządek , co trudno utrzymać w dużym pomieszczeniu . Mieszkały w nich po 2 osoby ale i tak było im źle . No bo czysto krwiści mają mieszkać w małym pokoju ? Nie dla nich jest wielkie machoniowe łóżko z rzeźbieniami , a także duże dębowe biurko . Stanowczo za mało przepyychu . Malfoy aż na tą myśl prychnął . Akurat w tym momencie Harry wyszedł z łazienki . Draco nie zdążył mu się przyjrzeć , ponieważ  ten szybko wypadł z dormitorium . Chcąc nie chcąc , musiał iść za nim . Weszli do Salonu , po czym czarnowłosy podszedł do sofy gdzie siedziała ... Saori . Chłopak usiadł koło niej i się przywitał . Przez chwilę między nimi panowała cisza . Którą przerwała dziewczyna , wpatrująca się w Harry’ego . Zaproponowała spacer , a on się zgodził . Wstali z sofy i udali się ku wyjściu z wieży .

Byli koło łazienki jęczącej Marty , oni gadali , a Draco nigdy nie słyszał tak nudnej rozmowy ... W końcu coś go zainteresowało. A dokładniej pytanie Saori do Pottera na jego temat . “Draco … Nie podoba mi się on . Jest … Dziwny , nieprawdaż ?” . Myślał , że usłyszy odpowiedź twierdzącą lecz … „Nie . On jest wyjątkowy jest … inny . Nie jest jak każdy . On jest opanowany , spokojny …”
I wtedy spojrzał równocześnie z Harrym na Saori … Wtem film się skończył , lecz on zdołał uchwycić , wyraźny błysk czerwonych oczu … Oczu takich jak Voldemorta …

Kolejna scena . Wylądował w łazience Jęczącej Marty . Rozglądał się po pomieszczeniu , oczekując jakiegoś zbawienia i nadeszło ono wraz z Potterem , wychodzącego chwiejnym krokiem jednej z kabin . Scena ponownie się skończyła a trzecia rozpoczęła . Lecz tym razem nie był sobą , tylko osobą siedzącą w tronie … Tronie , przy którym kiedyś klękał , tronie przy którym klękał w sali w jakiej już kiedyś był …
Czuł wściekłość nie do opisania … Wtem wrota otworzył się z hukiem , a do pomieszczenia wkroczyła Śmierciożerczyni . Odczuwał do niej szacunek ,  pełne zadowolenie z jej pracy  i … tak jakby … miłość ? Podeszła do jego stóp i ukłoniła się . Uniosła głowę ,po czym podeszła do niego , wezwana . Ujrzał jej twarz . Niestety zakryta była maską . Uklękła po jego prawej stronie . Nie kontrolując swoich ust , spytał się swojej poddanej , jak poszła jej misja . Dowiedział się więcej niż chciał . I zobaczył . Ujrzał bowiem pokrojone ciało , upaćkane w swojej krwi , spadające na ziemię . I … Jak sobie życzysz … Ojcze” … Ojcze ?

Scena się skończyła a on z powrotem wylądował w swoim pokoju . Chwiejnym krokiem podszedł do szafki i oparł się o nią . Był blady , miał szybki puls i urywany oddech . „Ojcze…” ,” Doskonale mój panie . Cel tak jak się spodziewaliśmy , po słowach swojej …„miłości” , załamał się .” , „Jak wspaniale wiedzieć , że sam nie musiałeś się wysilać by zadać komuś nie wyobrażalny ból . Gdybym wiedział , że ma aż tak słabą psychikę , zrobiłbym to już dawno !!” , „Melduję,  że kolejny członek Zakonu Feniksa Arabella Doreen Figg , został wyeliminowany” … Te słowa przeczały mu w uszach , wywołując nieprzyjemny ból głowy . To …to ona , go … nie to nie możliwe . Ale słowa Czarnego Pana , mówiły same za siebie … I ten czerwony błysk oczy na koniec . Lecz Harry … On nie kłamał . Nie wierzyłem mu … Jak mogłem ?
Odchodząc od szafki na której się oparł , i podchodząc do drugiej , wziął flakonik w rękę . Zauważył , że na karteczce napisana jest jakaś wiadomość . Wziął w dłoń różdżkę , poczym odkleił świstek z buteleczki , by w końcu ją powiększyć . Przed nim ukazał się najzwyklejszy pergamin . Zdziwiony  , obrócił go na drugą stronę , chcąc otworzyć , lecz liścik był napisany na zewnątrz .
Drogi Draco .
Jeśli to czytasz to zapewne , mi uwierzyłeś i nie wyrzuciłeś flakoniku do śmieci . Gdybyś wyrzucił to bym stracił najważniejszą rzecz jaką posiadam . Przechodząc do rzeczy , to chcę byś po przeczytaniu tego wyczyścił tą oto Mapę Huncwotów , zaklęciem czyszczącym . Gdy już to zrobisz , przyłóż różdżkę do pergaminu i powiedz „ Uroczyście przysięgam , że knuję coś niedobrego .” Wtedy szukaj mojego imienia i nazwiska . Gdy już je znajdziesz to zamknij mapę i wyrzeknij „Koniec psot” . Schowaj mapę i … przyjdź do mnie …
Harry .

Draco zrobił jak powiedział . Rozłożył mapę .
- Uroczyście przysięgam , że knuję coś niedobrego ? – powiedział niepewnie .
Na mapie ukazał się napis : „Panowie Lunatyk, Gilzdogon, Łapa i Rogacz,
zawsze uczynni doradcy czarodziejskich psotników, mają zaszczyt przedstawić MAPĘ HUNCWOTÓW.
” By potem ukazać projekt całego Hogwartu . Przeglądnął całą i patrzył na niektóre osoby . Granger jak zwykle siedziała w bibliotece , Weasley na boisku od  Quidditch’a , Crabe i Goyle  jak zwykle pochłaniali niezliczone ilości jedzenia w Wielkiej Sali , a Harry … był w opuszczonej klasie na czwartym piętrze. Tam gdzie kiedyś stało zwierciadło Ain eingarp .
- Koniec psot ! – krzyknął stukając różdżką w mapę . Złożył ją , włożył do tylnej kieszeni , poczym wybiegł z dormitorium na spotkanie z Harrym …

Koniec części 9
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz