Uwaga!

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników . Blog jest o tematyce Yaoi , czyli związku psychicznym jak i fizycznym między dwoma mężczyznami . Jak ci się coś nie podoba to w prawym górnym rogu jest krzyżyk , kliknij go sobie . Blog prowadzony jest przez Kostosię i Saori121.

Kontakt z Saori121 : E-mail : saori121@onet.pl GG: 6019041

Powiadamiamy o nowych notkach tylko na gg , więc w komentarzu podaj numer .
o tyle dziękuje .

niedziela, 6 listopada 2011

Życie nie ma happy end'u? cz.10

Zatrzymał się u progu klasy zdyszany . Wziął kilka głębszych oddechów, przekonując się mentalnie by wejść do pomieszczenia . Trzymając rękę na klamce, wypuścił powietrze z płuc, zamykając oczy, szeptał do siebie „ Dalej Malfoy, ty blondynko ! Właź tam” . Już miał nacisnąć klamkę, gdy drzwi się otworzyły, a w nich stanął …
- Długo miałeś zamiar tu tak stać ? – zapytał z lekkim uśmiechem Harry .
Lecz Draco nie odpowiedział, tylko wszedł do klasy z wysoko uniesioną głową . Rozejrzał się dookoła .
Pomieszczenie, jak każde inne było zbudowane z chropowatej, beżowej cegły . W klasie było mało światła mimo tego, iż znajdowało się dużo okien, które wpuszczały blask księżyca . Stanął w jego srebrnej łunie, oglądając obraz za szybą . Widać było za nim Zakazany Las, w którym panowała całkowita ciemność, przeszyta jedynie słabą szarą mgłą . Ten widok przypomniał mu ogród w Malfoy Manor. Tam także był las. Tylko że mniej ponury . Hasały  w nim różne zwierzęta, z którymi ostatnio w wieku 11 lat bawił się, biegał . Sarny , Jednorożce , Centaury i Wsiąkiewki … Z tymi zwierzętami spędził swoje, jakże krótkie, ale jakieś, dzieciństwo . Ostatni raz gdy się z nimi widział, był to najgorszy dzień jego życia … I to wszystko przez ojca …

Z rozmyślań wyrwał go dotyk Harry’ego na ramieniu .
- Wszystko gra ? – zapytał .
- Tak , oczywiście . Co niby miało by być źle ?
- Nie wiem , tak się pytam .- odparł Potter wzruszając obojętnie ramionami i odwracając się do niego tyłem .
W pomieszczeniu zapadła nieprzyjemna cisza . Co miał mu powiedzieć ? Zwykłe przepraszam raczej nie wystarczy . Gdy tu biegł tyle słów , zdań kłębiło mu się w głowie . A teraz ? Kompletna pustka . Dopadły go okropne poczucie winy i wyrzuty sumienia . To jak się zachował w stosunku do Harry’ego było okrutne . Nie pomyślał nawet jakie to może być dla chłopaka bolesne . Jest prawdziwą , ohydną , wielką świnią . Przeprosi go . Tu i teraz . Nie ważne czy będzie to powiedziane z sensem czy nie . Ważne , że powie iż mu jest przykro !
  Wziął głęboki oddech i spojrzał na chłopaka .
- Harry , ja …
- Rozumiem . – przerwał mu Potter, nawet nie odwracając się ku niemu . – Patrz co mam ! – wykrzyknął całkowicie olewając, to co Draco chciał powiedzieć . Zamiast tego , poszedł na środek klasy , poczym stanął i … łapał powietrze ?
- Co ty robisz ? – zapytał zdziwiony blondyn .
- Zaraz zobaczysz – odparł, nadal na niego nie patrząc . Zaprzestając szukania czegoś, wyciągnął różdżkę . – Accio Peleryna-niewidka !
Słychać było świst materiału , by potem Harry mógł się odwrócić z przyzywanym przedmiotem w ręku . Oczom Draco i Pottera ukazało się lustro Ain Eingarp . Stało ono na środku sali , odbijając chłopców . Obicie ukazywało zdziwionego blondyna patrzącego na siebie, a bruneta uśmiechającego się lekko, spoglądając skrycie na niebieskookiego .
- C-co ono tu robi? – zapytał chłopak wciąż zdumiony.
- Sprowadziłem je tu . Zapytałem Dumbledore’a czy jest możliwość bym mógł lustro dostać . Okazało się, że profesor miał je cały czas od pierwszej klasy .
- Ale po co ? - odparł z niezrozumieniem blondyn .
- Chce się dowiedzieć jak będzie wyglądać moja przyszłość oraz o czym głęboko w sobie marzę … Nigdy cię nie gnębiło pytanie  „jakie będzie moje życie kiedyś” ? Mnie zawsze . I dziś się tego dowiem . Ty także . – odpowiedział mu Potter, całkowicie poważnie, patrząc się wprost w swoje odbicie . Po chwili ciszy odwrócił się do niego przodem . Spoglądał na niego z jakąś dziwną iskierką w oku . By w końcu rzucić : - Ty pierwszy .
Blondyn spuścił lekko głowę, drapiąc się po niej, by potem skinąć twierdząco . Podszedł wolnym krokiem do lustra, wahając się przed spojrzeniem w nie . Lecz przełamując się , podniósł głowę . Przez chwilę widział tylko siebie , Harry odszedł tak by mu nie zawadzać , aż tu nagle w odbiciu, obok niego, stanął … Sam Potter.

  Byli na jakimś ciemnym korytarzu, rozświetlonym przez tylko jedną pochodnię . To było przejście koło jego portretu, prowadzącego do komnat prefekta . Byli na nim sami. Harry trzymał go za poły bluzy, a on stał tak z beznamiętną miną . Brunet coś mówił, lecz w odbiciu nic słychać nie było . W końcu zielonooki pociągnął go za bluzę, złączając ich usta w namiętnym pocałunku … Aż tu nagle obraz zniknął i Draco znów widział tylko siebie .
 Malfoy oglądał to wszystko z kamienną miną, lecz w środku zawzięcie analizował wszystko . Wyciągnął rękę przed siebie chcąc dotknąć tafli lustra, ale uznał w końcu, że to bez sensu . Za to odwrócił się do Harry’ego . Tam ten zrozumiał i zamienił się z blondynem miejscami . Stanął przed lustrem z powagą . Draco obserwował go w milczeniu . Na początku Potter starał się zachować powagę, lecz na jego twarzy pojawiły się rumieńce a jego pożądliwy wzrok skierowany był na lustro . Nie odrywał go choćby na chwile . Po chwili scena w zwierciadle się skończyła i Harry odszedł pośpiesznym krokiem od niego . Chwycił leżącą na ziemi pelerynę-niewidkę i ruszył w stronę drzwi prowadzących na korytarz . Draco szybko się zreflektował co chłopak ma zamiar zrobić i przeszkodził mu w tym, łapiąc go za ramię . Odwrócił go twarzą do siebie, patrząc na niego z powagą .
- Gdzieś idziesz ? Mieliśmy omówić to co widzieliśmy, nieprawdaż ?
Harry rozglądał się wszędzie, by tylko nie patrzeć na Ślizgona .
- J-ja m-mam coś do załatwienia . – odpowiedział pośpiesznie .
- Tak nagle, Harry ? – zapytał podejrzliwie, podchodząc do niego o krok bliżej .
- Tak ! – krzyknął i już chciał wybiec, ale blondyn go powstrzymał . Zacisnął bardziej rękę na jego ramieniu, by potem złapać go za nadgarstki i przysunąć chłopaka jeszcze bliżej, tak że czuł jego oddech na ustach . Patrzył na jego wargi i mówił :
- To jest najgłupsza wymówka jaką słyszałem, Potter. Domyślam się co widziałeś w lustrze . Tylko nie chcesz się przyznać co to było . Powiem ci co widziałeś . Byłem to ja i ty . Razem . W tej chwili . A dokładniej robiliśmy …
Nie dokończył gdyż przybliżał twarz do Harry’ego . Był już tak blisko … Jeszcze tylko kilka centymetrów … Już miał dotknąć jego gorących ust, gdy … Gdy Wybraniec tak po prostu wyrwał mu się z uścisku .
- J-ja ja nie mogę Draco … Przepraszam …
Powiedział i wybiegł z sali, zostawiając chłopaka samego .


CDN

Koniec części 10 …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz