Uwaga!

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników . Blog jest o tematyce Yaoi , czyli związku psychicznym jak i fizycznym między dwoma mężczyznami . Jak ci się coś nie podoba to w prawym górnym rogu jest krzyżyk , kliknij go sobie . Blog prowadzony jest przez Kostosię i Saori121.

Kontakt z Saori121 : E-mail : saori121@onet.pl GG: 6019041

Powiadamiamy o nowych notkach tylko na gg , więc w komentarzu podaj numer .
o tyle dziękuje .

niedziela, 10 kwietnia 2011

Życie nie ma happy end'u ? cz.1

Hej . Sorka za taką długą przerwę ale nie było rady :/ straciłam wenę na cmentarny cud , a za to zaczęłam nowe tylko , że z innym paring'iem : Draco x Harry . Myślę że nie będzie wam to przeszkadzało . Jak widzicie jeszcze nagłówek zmieniłam na SasuNaru i Drarry . Nie gadając dalej zapraszam na 1 rozdział :) Saori121 
***

Paring: Drarry
Okres wydarzeń : rozpoczęcie 7 roku 
Autor: Saori121
Beta : Saori121 

Początek 7 roku nauki w Hogwarcie . Dumbledore żyje , Syriusz także .  Malfoy i Potter są po różnych stronach , chociaż ten pierwszy własnowolnie nie wybrał sprzymierzeńców . Jak to się potoczy ? Czy chłopcy będą razem mimo wszystkich przeszkód ? 

***

- Harry , gdzie jesteś ?!
Po całym wagonie rozniósł się krzyk pewnej rudowłosej dziewczyny . Ginny chodziła wszystkimi korytarzami pociągu szukając swojego przyjaciela . Tamten nie chcąc by go znalazła , schował się pod swoją peleryną - niewidką , centralnie po jej lewej stronie . Pytacie czemu się ukrywa ? To proste . Ginny Weasley to dziewczyna szalejąca za nim od 2 roku w Hogwarcie . Od tamtej pory puszcza się z pierwszym lepszym chłopakiem by wzbudzić zazdrość w Wybrańcu . Lecz on zamiast być zły , po prostu brzydzi się nią . Razem , ze swoim przyjacielem , Ronald'em Weasley nazwali ją gryfońską dziwką . Rudzielec nie zważał na to , że dziewczyna jest jego siostrą . 

Chłopak stał przy ścianie niemalże stając się z nią jednością . By uniknąć z Weasley'ówną spotkania , nie oddychając zaczął wycofywać swoje kroki do najbardziej wyludnionego przedziału w wagonie . Na szczęście przemknął się tam bezszelestnie . Lecz niestety los chciał , że natrafił na osobę , której nie spodziewał się spotkać . 

Draco Malfoy . Arystokratyczny , bogaty , zadufany , mądraliński , największy dupek , który stąpał po zasranym czarodziejskim świecie . 

Teraz jednak nie wyglądał na takiego . 
Siedział skulony na siedzeniu , zapłakany , wpatrując się w obraz za oknem . Łzy swobodnie spływały mu po twarzy , a nim , co chwilę wstrząsał szloch . Jego włosy były rozczochrane.

Mimo takiego bajzlu na głowie wygląda uro ... STOP !! POTTER  ! o czym ty myślisz ?! wrzeszczał na siebie mentalnie Harry .

Przed Malfoy'em leżał Prorok Codzienny otwarty na środku . Były tam same bzdurne wiadomości oprócz ... oprócz zdjęcia przedstawiającego Lucjusza Malfoy'a i wielki nagłówek mówiący : " Połowa śmierciożerców złapana ! W tym człowiek jednego z najbogatszych rodów w świecie czarodziejów . Lucjusz Malfoy ."

Harry patrzył na to jak zaczarowany . On nie miał pojęcia , że facet trafił do azkabanu .  Co gorsza był on skazany ma pocałunek dementora . Chociaż ... Zasłużył sobie na to . Na taką ilość torturowanych i zabitych osób dostał dobry wyrok . Ale z drugiej strony ... To przecież też człowiek i może obawiać się śmierci . Warto mu współczuć , bo pocałunek dementora to chyba najgorsza z możliwych opcji śmierci. 

Potter bezszelestnie podszedł do ślizgona , siadając na przeciwko niego na siedzeniu . Wtedy dopiero ściągnął pelerynę . Siedział on oparty o oparcie patrząc zmartwiony (!) wprost na Malfoy'a  . Tam ten dostrzegając gryfona , przestraszył się , szybko ocierając spływające mu po twarzy łzy . Mimo , tego , iż wytarł mokre ślady szlochu , nadal było widać , że płakał . Twarz miał lekko zaczerwienioną , w oczach na nowo zbierały się łzy , a usta były zaciśnięte w cienką linię . Patrzył na niego z przerażeniem  , wciąż usiłując przybrać kpiącą lub obojętną minę . Lecz wszelkie starania poszły na marne . Jedyne co udało mu się osiągnąć , to jakiś niezidentyfikowany grymas wykrzywiający jego arystokratyczną twarz . Gryfon widząc jego starania , pierwszy przerwał ciszę . 
- Malfoy ... - zaczął ostrożnie Potter . Nie wiedział czego się bał . Tego , że blondyn może mu przerwać , ale najbardziej , o zgrozo , obawiał się tego iż Draco może go odrzucić ... Jednak ku jego uldze (!) chłopak zabrał się za 1 opcję . 
- Potter ...- starał się wycedzić złowrogo Malfoy . - Co ty tu u licha robisz !? Matka cię nie nauczyła , że najpierw się puka a potem chodzi !? 
 Harrego o dziwo te słowa nie uraziły , bo tylko się uśmiechnął myśląc , że Malfoy nie ważne w jakim jest humorze , i tak umie być starym sobą  .
- Jakbyś chciał wiedzieć Fretko , to nie , nie nauczyła . A przyszedłem tu z powodu Ginny . - Tu skrzywił się na dźwięk wypowiadanego imienia , ale mimo to kontynuował . - Musiałem uciec , a że ten przedział był najbliżej to wszedłem . Nie miałem zielonego pojęcia , że tu jesteś . Chociaż najwidoczniej trafiłem na zły moment . Współczuje ...D-Draco .... - Jego imię ledwo co przeszło mu przez gardło . 
- C-co ? - zapytał zdezorientowany . Czyżby wiedział ? 
- Nooo z powodu ojca  .
- Co ?! A-a tak . Dzięki .... - Uff ... A myślał , że wie o TYM .

Owe TO jest uczuciem , jakim Draco darzy Harrego . Miłość , kwitnąca od 4 roku . Zakochał się w nim wtedy gdy Potter wrócił z Turnieju Trój Magicznego z martwym Cedrikiem . Płakał nad nim tak jakby go kochał i właśnie stracił . Wtedy usłyszał , że chłopcy mieli romans ... Na tę wiadomość Malfoy'a zabolało coś w piersi . To tak , jakby ktoś wbił ci nóż w plecy . Wielka zazdrość i ból otoczyły jego serce , by opuścić je wraz z rozpaczą i oddać miejsce miłości , żeby mogła kwitnąć przez lata , nie ujawniona . 

Właśnie z powodu tego uczucia płakał . Gdy przechodził korytarzem wagonu zobaczył gryfona obściskującego się z Weasley'ówną . Po raz kolejny od 3 lat poczuł ten ból . Nie zauważalny przeszedł do najbliższego pustego przedziału i zaszył się tam. Usiadł na samym końcu siedzeń , pod ścianą . Podkulił ku sobie kolana i zaczął bezgłośnie płakać . Łzy spływały mu obficie po policzkach , kończąc swą wyprawę na spodniach . No i wtedy pojawił się Potter...

Faktycznie. Harry , rzeczywiście całował się z Ginny , ale nie dobrowolnie . Zapędziła go w kozi róg i przyssała się do niego . Przez dobre 2 minuty nie wiedział co robić . Na pocałunki pozostawał wciąż bierny więc zaraz się od niego odessie i będzie pytać : " Harruś ?, wszystko graaaa ? " Bleh!! Ohyda i tyle . Wybawił go trzask drzwi przedziałowych , na których dziewczyna odkleiła się od niego i zaczęła oglądać wagon z morderczą myślą: "Kto śmiał przeszkodzić mi i MOJEMU Harrmeu ?! " . Gryfon wykorzystał nie uwagę rudowłosej , sięgając do tylnej kieszeni spodni po pelerynę niewidkę . Narzucił ją w momencie gdy dziewczyna odwracała się ... Uff ... Nie widziała ... Na szczęście ... Wycofał się do najbliższego przedziału i ...

Resztę już znacie . Teraz jednak wróćmy do ...
- ... Dzięki - powiedział Draco .
- Hah. Nie ma za co. - Uśmiechnął się łagodnie Wybraniec . Wtedy przyszedł mu na myśl pomysł co w jego mniemaniu wydawał się dobry . - Malfoy ... - Odpowiedziało mu pytające spojrzenie . - Pewnie uznasz to za głupotę , ale czy możemy zawiesić topór wojenny ? Myślę , że nie tylko mi ta "wojna" ciąży ... Nie mówię , że od razu mamy się przyjaźnić ! No coś ty! Na razie bądźmy tylko znajomymi . Później zobaczymy . - Uśmiechnął się ponownie . Jego oczy świeciły radosnym blaskiem gdy Draco uścisnął mu dłoń na zgodę ... Oboje wpatrywali się w siebie , szczerząc swoje ząbki . Z serca jednego z nich zniknął ten długo odczuwalny cierń ...

Koniec części 1 ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz