Uwaga!

Witam wszystkich stałych i nowych czytelników . Blog jest o tematyce Yaoi , czyli związku psychicznym jak i fizycznym między dwoma mężczyznami . Jak ci się coś nie podoba to w prawym górnym rogu jest krzyżyk , kliknij go sobie . Blog prowadzony jest przez Kostosię i Saori121.

Kontakt z Saori121 : E-mail : saori121@onet.pl GG: 6019041

Powiadamiamy o nowych notkach tylko na gg , więc w komentarzu podaj numer .
o tyle dziękuje .

czwartek, 21 lipca 2011

Uwaga ! part 3 ^^

Chciałabym wam jeszcze zakomunikować , że dzisiaj do 21 wygląd bloga się zmieni , razem z tytułem ... Myślę że będzie on nie do poznania ... Ale szczerze nie wiem jakie mam maksymalne zdolności informatyczne ^^' I taka właśnie prośba co do wyglądu . Tam pod notką jest taka stopka do oddawania opinii . Więc jeśli wam się wygląd spodoba dawajcie którąś z tych ocen lub napiszcie wrażenia w komentarzu . Możliwe , że dodam jeszcze sondę na temat wyglądu + notki ... No cóż to tyle na dzisiaj . 

Kto jeszcze nie czytał najnowszej notki to link do niej ;D : Życie nie ma happy end'u ? cz.4

Życie nie ma happy end'u ? cz.4

Witam ^^ Postanowiłam dzisiaj opublikować notkę z powodu tego , że idę na Harrego Pottera do kina z mamą :D xD Nie dałam rady napisać jej lepszej bo miałam za dobry humor :D cz.5 jest już w drodze , ale dopiero napisałam ćwiartkę , ćwiartki kartki :D Już bez zbędnego gadania zapraszam do czytania ;)

******

Siedział na jakimś kamiennym tronie , czując niewyobrażalną złość , wściekłość . Patrzył przed siebie , na wielkie , czarne drzwi . Po 10 minutach z rozdrażnieniem zerwał się z siedzenia . Obrócił się w około własnej osi , poszukując czegoś , sycząc . Dopiero teraz ujrzał całe pomieszczenie . Były to lochy . Na ścianach widniała świeża i nawet nie zmyta , skrzepnięta krew . W niektórych kątach leżały martwe w połowie zjedzone , ciała . Przy nich pełznął ogromny wąż . 

Voldemort zasyczał coś do swojego "pupila" a on w odpowiedzi wypełzł z pomieszczenia . Po chwili w komnacie obok słychać było mrożący krew w żyłam krzyk .  Po pięciu minutach pod szparą w drzwiach , wpłynęła czerwona ciecz . Na ustach Riddle'a zagościł szyderczy uśmiech . Do sali w końcu wkroczyli ludzie w czarnych szatach i z maskami na twarzach . Śmierciożercy . Stanęli wszyscy przed swoim rozwścieczonym panem i ukłonili się niżej niż dotychczas. Wściekły syk rozniósł się po pomieszczeniu . Z ociąganiem odwrócił głowę do swego najwierniejszego sługi , Severusa Snape'a ...
- Severusie ... Jak przebiegła wasza missssja ? - wysyczał .
- Panie ... Wszystko szło jak po maśle ... Dotarliśmy na miejsce , udało nam się zabić 2 członków jasnej strony ... Lecz kilka minut później w środku bitwy pojawił się ... Albus Dumbledore ... Nie mieliśmy innego wyjścia niż się wycofać . Przepraszamy Panie , że zawiedliśmy ... - Zakończył ze skruchą Snape . Na codzień był twardy , nie miły , z założoną na twarz obojętną maską . Lecz przed swoim panem musiał grać , co wychodziło mu doskonale .
- Przepraszacie , mówisz ? No cóż , zastanówmy się ... Czy warto wybaczyć ludziom którym wyznaczyłeś WAŻNE zadanie , a  oni je zawalili po całości ... Hmmm ... NIE !! Zasłużyliście na potępienie !! - Już podniósł rękę , by rzucić klątwę , lecz w połowie , zatrzymał się , a Śmierciożercy cichutko odetchnęli z ulgą . - Jeśli powiecie mi jakich dwoje czarodziei zabiliście , to złagodzę wam karę . 
Zapadła cisza , przerywana jedynie cichymi szeptami między nimi , by ustalić kto ma odpowiedzieć Czarnemu Panu . W końcu jeden ze śmierciożerców , wyszedł z tłumu , by uklęknąć na jedno kolano przed Voldemortem , ukłonić się lekko i zdjąć maskę . Był to Lucjusz Malfoy . 
- Panie mój , - zaczął nieśmiało- Byli to Dedalus Diggle , członek Zakonu Feniksa i Hestia Jones , także członkini Zakonu . - Zakończył poczym ukłonił się jeszcze niżej .
- A więc . - Zaczął Riddle - Mówisz mi , że wyeliminowaliście 2 członków jasnej strony ... To duży postęp ...  Ale i tak oni nie byli ważni !! Niestety dla was kara nie zostaje zmniejszona !! - Krzyknął . Machnął różdżką . - Magicus Extremos !* Crucio , Crucio ! - wołał , raniąc wszystkich ze zdwojoną siłą . Po chwili zaczął się opętanie śmiać , słuchając wrzasków podwładnych . - Już niedługo Harry Potterze , kolej nadejdzie na ciebie !! 

*****

Przebudził się w środku nocy z przyśpieszonym tętnem i  potem na całym ciele . Oddychał szybko i ciężko . Sięgnął ręką do szafki nocnej . Złapał okulary i nałożył je na nos . Rozglądnął się dookoła . Dopiero teraz zauważył , że chłopcy wcale nie śpią , tylko siedzą na swoich łóżkach z zaniepokojeniem na twarzy .  Tylko Rona nie było we własnym posłaniu . Siedział po jego prawej stronie , patrząc na niego z troską , strachem i czymś czego nie mógł rozszyfrować ...
- Harry wszystko w porządku ? - Zapytał z niepokojem Weasley , kładąc mu dłoń na dłoni . 
     Czy tylko jemu wydaje się to dziwne ? 
- T-tak , wszystko jest git . - powiedział uśmiechając się sztucznie . Wiedział , że to nie zadziała, ale warto spróbować ...
- Harry , toż widzę , że nie . Mnie nie okłamiesz . - powiedział rudzielec . 
- To znowu wizja prawda ? - zapytał Neville . 
- Uważam że trzeba to powiedzieć Profesor McGonagall . - wtrącił się Seamus .
- Nie okłamałem cię Ron . Naprawdę nie ma się o co martwić ... Nawet jeśli to była wizja to sam sobie poradzę ... Serio . - Powiedział twardo Harry . 
- Dobrze ... Jak nie chcesz mówić to nie , nie będziemy nalegać . Ale pamiętaj  , jesteśmy twoimi przyjaciółmi  , którzy zawsze cię wysłuchają , nie ważne o co będzie chodzić . - Powiedział Ron patrząc Wybrańcowi głęboko w oczy , uśmiechając się czule . Po chwili wstał i poszedł do swojego łóżka . Chłopcy jeszcze trochę czasu spoglądali na niego z niepokojem , lecz w końcu udali się w krainę Morfeusza . 

Gdy wszyscy już spali , Harry nie mógł zasnąć . Wiercił się niespokojnie na łóżku dopóki nie rozległ się cichy szmer . W pełnej gotowości złapał za trzon różdżki , czekając na to co się wydarzy . Zarejestrował wzrokiem , że ktoś uchyla mu zasłony łóżka . Machnął różdżką i nie wymawiając zaklęcia zapalił Lumos .  Bardzo powoli podniósł się na łokciu i wychylił różdżkę do przodu.  Kamień spadł mu z serca , gdy zorientował się , że to Ron . Rzucił ciche Muffilato , poczym wpuścił rudzielca na łóżko , by ten mógł mu usiąść w nogach .
- Heh , myślałem , że śpisz Harry . – wyszczerzył się Weasley .
- No coś ty . Po koszmarze nigdy nie zasypiam …
- A więc , jednak to był koszmar … Czemu się nie przyznałeś od razu ?
- A co  miałem powiedzieć ? Hej , ludzie miałem koszmar , chodźcie tu mnie rozpieszczać by zapomnieć ? No raczej nie . Nie chciałem was martwić . Wolę … Wolę sam sobie jakoś radzić , bo prędzej czy później nikogo przy mnie nie będzie , nikt mi nie pomoże …
- Harry !! Co ty wygadujesz ?! Toż przy tobie będę ja !! Eu .. Luna , Neville … O ! Saori też ! Dzisiaj przyszła do szkoły , a ty od razu do akcji ruszasz ! To też jest przyjaźń , wiesz ? Ona będzie przy tobie jak my troje , na zawsze łapiesz ? – odpowiedział mu Ron , kładąc mu dłoń na ramieniu .
- Jeszcze o jednej osobie zapomniałeś … - powiedział , odwracając głowę w stronę okna , patrząc na księżyc , kontynuował .- o Draco … On się zmienił , naprawdę .  Mimo tego , że przez te wszystkie lata byliśmy wrogami to zawsze coś nas do siebie przyciągało … Pozwól mu też trwać przy mnie … Dołącz go do naszych przyjaciół . Nie zwracaj uwagi na to – odwrócił głowę do Rona patrząc mu w oczy z jakąś dziwną determinacją . – że to ślizgon . On jest bliski memu sercu , przecież to mój przyjaciel … - zakończył .
Patrzyli przez chwilę na siebie w milczeniu , aż w końcu odezwał się Weasley .
- Dobrze Harry , jak ci tak na tym zależy to okej … -  powiedział wstając . – Ale ja mam jeszcze do ciebie prośbę … Spotkaj się ze mną za tydzień o … trzeciej  w opuszczonym korytarzu … Musimy pogadać . – To powiedziawszy , odwrócił się , poczym poszedł do swojego łóżka .

Harry jeszcze przez chwilę zastanawiał się o co może chodzić rudzielcowi , ale potem do jego głowy napłynęły myśli o Draconie . I właśnie dzięki niemu , ponownie zapadł w sen . Lecz tym razem bez koszmarów …

Koniec cz. 4
CDN


* Magicus Extremos - zaklęcie wzmacniające klątwy nie zaklęcia . Wzmocnienie zaklęcia polega na sile czarodzieja , im silniejszy wypowiadający je tym silniejsze zaklęcie .

wtorek, 5 lipca 2011

Życie nie ma happy end'u ? cz.3

Witam ^^ właśnie kilka minut temu rodzice z siostrą pojechali na lotnisko więc mam 5 godzin woolnej chaty :D jestem młoda i się ciesze z chociaż tylu xd . Nie gadając więcej zapraszam na notkę .

*****

Po przebraniu się w szaty szkolne , uczniowie zaczęli wypełzać z pociągu . Wielki olbrzym stojący z lampą w ręku , zaczął zwoływać pierwszaki , a zaś starsze roczniki szli w przeciwną stronę , by wsiąść do pojazdów i odjechać w stronę budynku szkoły . 
     Grupa siódmoklasistów z domu węża wtoczyła się na powóz . Jednym z nich był niebieskooki , przystojny blondyn . Do jego ramienia  , o zgrozo , przyszpilona była tak zwana " Ślizgońska dziwka "  .
- Drrrraaaaacuuuuuuuuusiuuuuu ... - pisnęła w jej mniemaniu uroczym głosem dziewczyna . - O czym tak myśliszzz ?  Ooooo mnniieee ? - spytała zaplatając jeden kosmyk włosów na palec , bawiąc się nim .
- Owszem . - przytaknął ,widząc jak w oczach Pansy zaiskrzyła radość i nadzieja na więcej takich słów . - A dokładniej , - kontynuował. - o tym jak się ciebie , oślizgła pizdo , w końcu pozbyć . 
  Na jego słowa grupa zaśmiała się oprócz dziewczyny , w której oczach zaczęły zbierać łzy . Patrzył na nią beznamiętnie . Co będzie żałował ? Dziewczyny , która puszcza się z pierwszym lepszym ? O nie nie nie ... A poza tym to KOBIETA . On woli chłopców , a dokładniej takiego gryfona o roztrzepanej , czarnej czuprynie i zielo ...
- Draco ... Draco ! - jego rozmyślania przerwał Zabini .
- Czego , Blaise ?! - warknął na niego . 
- Ślepy jesteś czy tylko udajesz ?! Wszyscy już dawno poszli tylko ty jeszcze tu siedzisz . Za niecałe 10 minut zaczyna się wielka uczta . Z łaski swojej rusz swoje arystokratyczne cztery litery i won do szkoły !! - wrzasnął Zabini .
Malfoy z wielkim fochem zwlekł się z powozu i ruszył do Hogwartu  . 

****

W Wielkiej Sali jak zawsze panował tłok , chociaż co się dziwić jak trwała jeszcze ceremonia przydziału. Malfoy wszedł do pomieszczenia , kierując swe kroki na swoje miejsce przy stole ślizgonów . Gdy usiadł jego wzrok od razu powędrował do stołu gryfonów . Zatrzymał się jednak na chłopaku o zielonych butelkowych oczach i z blizną na czole , no i jeszcze ta dziewczyna obok , z którą tak zaciekle prowadził konwersacje ... Do tego wpatrując się w nią jak w bóstwo ... ZARAZ !! Moment ! ŻE DO JASNEGO CHUJA CO !!?? JEGO Harry rozmawiał jak urzeczony z DZIEWCZYNĄ !? Kim ona , do cholery jasnej , jest !? Nigdy jej tu nie było ! - Krzyczał w myślach Malfoy - Muszę się jej przyjrzeć . 

Dziewczyna była długowłosą brunetką o kolorze podobnym do Pottera . Duże brązowe oczy wpatrywały się w Wybrańca , niemal prześwietlając go na wylot . Gdyby tak wstała Draco mógłby określić mniej więcej jej wzrost . Do całości jeszcze dochodziła cera . Była mulatką , bardzo podobną do Padmy Patil ... Gdybym tylko wiedział kim jest ... pomyślał Malfoy .
McGonagall  jakby odgadła jego myśli . Wstała i podeszła do piedestału dyrektora . Chrząknęła i zaczęła mówić:
- Miło mi widzieć tych nowych i tych starszych uczniów . Pewnie zastanawiacie się czemu to ja przemawiam a nie Profesor Dumbledore . Otóż dyrektor musiał wyjechać na nieokreślony czas . Przez ten okres jego stanowisko będę obejmować ja . Ach ... Pragnę wam jeszcze przedstawić nową uczennicę , która postanowiła przyjść dopiero na siódmy rok szkolny . Wstań proszę dziecino ... Oto członkini domu Gryffindoru , Saori Shelyang !!
   Dziewczyna ukłoniła się , a w sali rozbrzmiewały brawa , wszystkich , prócz ślizgonów . Niebieskooki świdrował Saori wzrokiem . Czuł , że to nie decyzja tiary , by trafiła do gryfiaków . Zła aura emanująca z niej była wręcz namacalna .
Dziewczyna jakby poczuła , że Draco się na nią patrzy , odwróciła ku niemu wzrok . Chłopak przetarł oczy . Czy ... Czy mi się zdawało czy widziałem czerwień ..?  Niee , musiało mu się zdawać ... 
    Gdy brawa wreszcie ucichły dziewczyna z powrotem usiadła , lecz Draco już nie patrzył ... 
A szkoda , bo Potter zwrócił ku niemu swe zielone tęczówki ...

****

Na stołach pojawiło się jedzenie . Harry w końcu oderwał wzrok od Saori i spojrzał na jedzenie . Jakoś nie miał zbytniego apetytu . Sięgnął ręką po babeczkę , wziął kęsa , by potem ledwo go przełknąć i odłożyć wypiek na talerz . Nie to , żeby była niedobra ... Po prostu odczuł , że go mdli po ogólnym zjedzeniu czegoś ... Heh ... Ale za to Ron nie miał żadnych problemów z jedzeniem . Jego talerz był wypełniony po brzegi najróżniejszymi daniami . Od mięsa po desery ... Czarnowłosy uśmiechnął się na widok przyjaciela z policzkami wypchanymi jak u chomika . On się nigdy nie zmieni ... Zielonooki od początku Wielkiej Uczty wyczuwał na sobie czyjś wzrok. Obejrzał się za siebie i wtedy ... Zielony spotkał się z niebieskim ...

****



Wreeeeszcie ... Chyba nigdy tak mu się nie dłużyła kolacja w Wielkiej Sali jak dziś ... Po prostu ... Nie mógł się doczekać końca  by paść w końcu twarzą w poduszki a potem zasnąć . Leeeecz nieee ... Zachciało mu się uciec przed całym światem do łazienki Jęczącej Marty ... Stał tam przy umywalce , z rękami opartymi na niej , z wilgotną od umycia twarzy , patrząc w odbicie w lustrze . Widział tam wymizerniałego chłopaka , wymęczonego nieprzespanymi nocami i braku żywności . Spać nie mógł przez ciągłe wizje od Voldemorta , a jeść przez Dursley'ów . Głodzili go i ganiali do ciężkiej roboty . Dzięki temu wszystkiemu miał podkrążone oczy , bladą cerę i wychudzoną twarz ... Lecz pocieszał się , że uda mu się powrócić do wcześniejszej formy ... Na pewno .
    Wtedy usłyszał trzask drzwi . W lustrze nie widział tylko siebie , ale i blondwłosą postać ... Uff. To tylko Draco . Ale z jakąś dziwną miną jakby ... złą? 
- Cześć , Draco . Co ty tu robisz ? Coś się stało ?
- Czy coś się stało , pytasz ? - odpowiedział mu nad zbyt spokojnym tonem . - Co się stało ...? No nie wiem ... Może to , że jakaś kompletnie obca dziewczyna , wpieprza się do Hogwartu i do Gryffindoru , by tak po prostu zawrócić ci w głowie !? Powiedz mi ! 
- Co ci jest ?! Nie krzycz na mnie to po pierwsze a po drugie co ci do tego !? Może chce by mnie uwiodła ?!
- Ona jest zła , nie widzisz tego !? Nie widzisz , że mimo tak krótkiego czasu , zdążyła tobą zmanipulować byś był nią zajęty , byś się zakochał !?!? 
- Uspokój się Malfoy !! Co ci odbiło !? Niby "przyjaźnimy " się od  ... - spojrzał na zegarek - 5 godzin a ty zachowujesz się jakbyśmy byli małżeństwem , a ty właśnie przyłapałeś mnie na zdradzie !! Nie przesadzasz trochę !?
Zapadła kompletna cisza przerywana głośnym oddechem Pottera , który patrzył na blondyna ze złością i ... żalem ?  Tamten tylko spuścił wzrok by po chwili odezwać się : 
- Masz rację . Przesadziłem . Ale nie zaprzeczysz , że się do ciebie kleiła ...
- Tak ... Wiem ... - powiedział z westchnieniem Wybraniec . 
Dobraa ... Koniec kłótni ... Co za ulga . - pomyślał .
- Prze... Przepraszam , Harry .
- Nie ma za co ... Dobra , spadam do siebie . Trzeba się w końcu położyć nie  ? - powiedział wesoło brunet .
- Tak tak ... Ja idę postraszyć młodszych ... W końcu od tego jest się Prefektem nie ? Dobranoc .
- Dobranoc . - odpowiedział chłopak , poczym każdy w przeciwną stronę odszedł do swojego dormitorium .
 Koniec części 3 
     CDN

***

Teraz mogę wesoło powiedzieć , że cz. 4 ukarze się szybciej ponieważ jest już napisana w zeszycie ^.^ i nie wiem czy wstawić Drarry czy SasuNaru ... I chciałabym was bardzo prosić o więcej komentarzy bo jak zauważyłam tylko dwie stałe  komentatorki mamy  : Akari i kuroi  . Dziękujemy bardzo za komentowanie naszych prac :) a teraz się pożegnam bo idę oglądać yaoi -^^-  Nrq ! :D Saori121